Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna Warsztaty pisarskie opowiadania
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[M] Bleach: Przerażenie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna -> Opowiadania: Jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aliś.
Gość






PostWysłany: Śro 2:42, 15 Sie 2007    Temat postu: [M] Bleach: Przerażenie

Nie jestem co do tego tekstu przekonana...

Ichigo po raz czwarty z rzędu z uwagą odczytał listę podręczników. Następnie złożył ją, wygładzając nierówne fałdki i schował szuflady. Nie chciał, aby ktokolwiek ją znalazł, dlatego przykrył ją jakimiś innymi szpargałami, ale wyraźnie zaznaczając jej miejsce. Wiedział, że podczas jego nieobecności jego pokój był nieraz penetrowany przez wścibską i za bardzo ciekawską rodzinę. Westchnął.
Już tak dawno nie widział Rukii... Nie dostał też żadnej wiadomości z Soul Society, ani od Renjiego, ani nikogo innego. Ale w sumie... czego się miał spodziewać? Że jak wróci do realnego świata, to wszyscy go zasypią listami i będą gratulować chwilowo „udanej obrony” przed zemstą Karyi? Łudził się, że może chociaż Rukia coś do niego napisze, że może się spotkają...
Tymczasem zrobiło się cicho. Nadal widywał się z Ishidą, Inoue i Chadem, z którymi udał się podczas wakacji do Soul Society, ale wiedział, że to już nie było to samo, co kiedyś. Ponadto świadomość, że przegrał pojedynek z Karyiją i tylko tymczasem przegonił go z Soul Society wracała do niego zbyt często i za każdym razem równie natarczywie. Przegrał jako reprezentant wszystkich Schinigamich, przegrał z jego najsilniejszą bronią jaką była Tensa Zangetsu.
Nie mógł chronić innych, jak sobie obiecywał. Nie potrafił ochronić przyjaciół przed odwetem Karyi. Przegrał.
Ta myśl uparcie wdzierała się do jego umysłu, a on za wszelką cenę starał się ją odgonić. Ale ona zawsze wracała – przychodziła w najnieodpowiedniejszym do tego momencie, burząc spokój i harmonię. A kiedy już odchodziła, pozostawiała zgliszcza i pobojowisko w jego myślach, odbijała się na postępowaniu.
Nie mógł chronić innych.
Zawiódł przyjaciół. Zawiódł samego siebie.
Był wściekły i rozczarowany. Bezsilny.
Jego twarz była mieszaniną gniewu, rozpaczy i beznadziei. Brązowe, duże oczy wpatrywały się w poduszkę z takim smutkiem, że natychmiast chciało się odwrócić wzrok od tego chłopaka. Pomarańczowe włosy, z których nieraz się z niego naigrywano, były jak zawsze w nieładzie. Niektóre kosmyki opadały mu na czoło i częściowo je zasłaniały. Kurosaki Ichigo miał zazwyczaj zacięty wyraz twarzy. Podczas walki z Byakuyą, czy Zarakim starał się skupić, co też odbijało się na jego obliczu. Rzadko bywały takie momenty, kiedy się uśmiechał.
Prawie całe ciało miał pokryte bandażami – od kolana do klatki piersiowej oraz głowy. Rany goiły się powoli, często przysparzając szesnastolatkowi sporo bólu.
Ale on jakby tego nie zauważał – intensywnie rozmyślał o walce z Bounto, o jej przebiegu, zakończeniu, o każdym słowie, co Karyia do niego powiedział.
Jeśli nie mogłem jego pokonać..., myślał, to jak będę w stanie chronić innych przed nim? Byłem reprezentantem Shinigamich, całego Soul Society... I zawiodłem.
O, tak, zawiodłeś, Ichigo, odezwał się tajemniczy głos w jego głowie.
Chłopak zerwał się z łóżka jak oparzony. Wpatrywał się w przestrzeń swego pokoju, szukając czegoś, co mogło być materialną przyczyną odzywki tak dobrze znajomego mu głosu. Łudził się, że to na pewno nie on, bo przecież to nie mógł być on!
Ależ to ja, osoba zaśmiała się ironicznie. Nie poznajesz mnie, Ichigo?
Nie...

Ichigo usiadł i w bezruchu wpatrywał się w jeden ciemny punkcik na jego błękitnej ścianie. Nie śmiał się poruszyć, nie chciał zrobić nawet kroku. Bał się, że to może jego Pustego sprowokować. Wiedział bowiem, że wobec jego siły jest bezbronny, całkowicie ubezwłasnowolniony – jego wola podlegała Pustemu Ichigo, nie jemu. Mógł się przemienić w każdej chwili, chociaż tak uparcie się bronił. Miał wrażenie, że blokada, którą kiedyś tak szczelnie zapieczętował, nagle się rozerwała na strzępy, wypuszczając bestię do środka swego umysłu.
Chociaż zawsze w porę okiełznywał Pustego, to jednak nie zawsze tak będzie. Kiedyś jego złe „ja” się uwolni spod jego jarzma, spychając tego dobrego Ichigo w głąb siebie i barykadując się w ten sam sposób, co kiedyś.
Taaak, Pusty ponownie się roześmiał, jeszcze chwila, a wyjdę na wolność. I już nie uda ci się mnie powstrzymać.
Przestań! Kurosaki złapał się za głowę. Było to coś w rodzaju niemego gestu bólu – nie chciał na to pozwolić, ale wiedział także, że bez pomocy kogoś z zewnątrz sobie nie poradzi. Nie możesz tego zrobić! Nie możesz, słyszysz?!
Och, ależ mogę, Ichigo.
Głos z niego drwił. Wyraźnie, chociaż nie w żywe oczy. Mogę i to zrobię.
Chłopak podjął decyzję. Nie miał wyboru. Musiał skorzystać z propozycji Shinjiego, Vizarda mającego panowanie nad swoją wewnętrzną częścią siebie. Musiał okiełznać bestię.
Przez Pustego nie mógł używać bankai – jego najsilniejszej broni – bojąc się, że przemiana w Pustego nastąpi natychmiast.
Tyle razy rozkruszałem maskę... Dlaczego by nie teraz...?
Zadręczał się i chociaż chciał, nie umiał przestać.
Powoli ubrał się, ignorując ironiczne uwagi Pustego oraz wyszedł z pokoju. W tym czasie całej rodziny w domu nie było, Rukia też gdzieś poszła – mógł więc spokojnie i bez przeszkód wyjść, nie martwiąc się, że ktoś mógł mu robić wymówki.
Od razu skierował się w lewo i minął kilka zakrętów. Następnie stanął, bacznie rozglądając się dokoła. Okolica była mu tak bardzo znana – kolorowe, klockowate domki a za tamtym przejściem mieściła się szkoła średnia, do której Ichigo uczęszczał.
Chłopak odgonił natrętne myśli panoszące mu się po głowie. Musiał się skupić. Skupić. Skupienie. Tylko na tym mu zależało.
Kurosaki zamknął oczy. Myślał o tym, żeby odnaleźć energię duchową Vizardów. Dobrze pamiętał słowa Ishidy, że energia wytwarzana przez Shinigamich wydziela specyficzny zapach i kolor, dzięki któremu łatwo ją rozróżnić. A co by się stało, kiedy Vizardzi również mieliby inną energię, niż ludzie i Shinigami? Skupił się jeszcze bardziej.
Wokół niego wytworzyła się tajemnicza niebieska aura, wszędzie pojawiły się zwiewne niteczki, początkowo świecące jednym bladoniebieskim światłem. Ichigo rozejrzał się. Szukał czegoś niezwykłego, o innym kolorze i zapachu...
Jego oczy powoli dostawały oczopląsu od jednolitej i bardzo bijącej od nich barwy. Wzrok mu się zlewał, zaczął się pocić i z przerażeniem stwierdził, że powoli ciało odmawiało mu posłuszeństwa, ale starał się trzymać i nie dać się zmęczeniu. Nie teraz, nie w tej chwili, kiedy był już tak blisko...
Chwycił niewielką żółtawą niteczkę. Bladoniebieska aura znikała, pozostawiając po sobie jedynie zarysy prawie już niewidzialnych linii.
Mam was, powiedział do siebie wyraźnie usatysfakcjonowany.
Natychmiast zaczął biec w tamtym kierunku. Wiedział, że w Vizardach pokładał za wielką nadzieję, że wszystko na nich zgonił i być może wkrótce mógł się na nich srogo zawieść, ale wolał żyć w nieświadomości chociaż przez chwilę, niż pogrążać się w całkowitej depresji. Musiał wierzyć. Wiara – jedyne, co mu pozostało.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aliś.
Gość






PostWysłany: Śro 4:22, 15 Sie 2007    Temat postu:

Zauważyłam własny błąd. Ot, chwila nieuwagi i zwyczajnie nie przyjrzałam się temu, kiedy sprawdzałam tekst.

"W tym czasie całej rodziny w domu nie było, Rukia też gdzieś poszła – mógł więc spokojnie i bez przeszkód wyjść, nie martwiąc się, że ktoś mógł mu robić wymówki." - miast Rukii miał być Kon. Przepraszam za zamieszanie, ale jako że piszę jako gość, nie mogę poprawić własnego wpisu.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna -> Opowiadania: Jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin