Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna Warsztaty pisarskie opowiadania
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gorzkie żale.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna -> Opowiadania: Jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aliś




Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:53, 28 Cze 2007    Temat postu: Gorzkie żale.

To z kolei, hm, bardziej na poważnie. Może się nie spodobać... Cóż.


Leżę na podłodze i tępo wpatruję się w sufit. Zauważam nierówne nakłady farby, fałdki wystającej tapety na końcu pokoju uświadamiają mi, że niedługo wszystko się zniszczy i odpadnie od ścian. Nie obchodzi mnie to; nadal leżę.
Myślę o tobie, moja Najdroższa. Zastanawiam się, czy jest ci tam dobrze, tam, dokąd się udałaś... Czy patrzysz na mnie, czy wstawiasz się u Boga, aby i mnie zabrał do siebie. Nie chcę żyć, kiedy nie dane mi jest spędzać tego życia z tobą! Kocham cię! Dlaczego On mi ciebie odebrał? Dlaczego?!
Powoli wstaję, kark mnie boli, udaję, że nie czuję tego cierpienia. Czymże jest cierpienie, kiedy serce krwawi? Martwą pustotą, cieniem, który mało mnie obchodzi.
Nalewam wody do wanny. Wpatruję się w przezroczystą taflę, która pod wpływem napływu płynu, lekko się unosi i opada. Widzę oblicze człowieka zmęczonego, poranionego zmarszczkami czasu na twarzy, z błyskiem beznadziei w oczach...
Małe źrenice spoglądają na mnie znużonym wzrokiem. Trę jedno oko; odbicie robi to samo. Wtedy też zauważam, że pod oczami postać ma ogromnej wielkości „wory”, zapadnięte policzki, rozczochrane, nierówno przycięte włosy. Przez na wpół rozpiętą koszulę widzę fałdy mięśni na klatce piersiowej, kołnierzyk mam lekko ubrudzony jedzeniem, którego nie zjadłem.
Żal... Mam go w sobie aż nadto. Czuję, jak w brzuchu ktoś mi wierci ogromnej wielkości dziurę, a ta miałaby mnie wypalać od środka. Coraz bardziej, mocniej, aż nie do wytrzymania.
Och, moja Lauren, dlaczegóż musiałaś zginąć! Czy tak wiele wymagałem, chciałem, oczekiwałem? Ponoć samochód na ciebie najechał, ponoć to był wypadek. Nie wierzę. Prędzej sam siebie zabiję niż dam wiarę takim pogłoskom.
Byłaś uparta, moja Kochana. Zawsze dążyłaś do celu, który sobie wyznaczyłaś, chociażby nie wiem jak był trudny i nieosiągalny. Jeśli coś sobie ubzdurałaś, nie było odwrotu. Dlatego tak często się kłóciliśmy...
Ostatnia kłótnia była na dzień przed twoją śmiercią. Poszło jak zwykle o „zdradę, której nie było”. Byłaś bardzo o mnie zazdrosna, ja o ciebie też. Krzyczałaś, płakałaś, trzaskałaś drzwiami, uciekałaś... A potem po prostu przyznałaś mi rację, przeprosiłaś. Zdziwiło mnie to, nawet bardzo. Teraz wiem, że było to zalążkiem do czegoś głębszego. Chciałaś wyrazić żal czy się zwyczajnie pożegnać? Ty nic nie robiłaś bez przyczyny... Wszystko musiało być uporządkowane...
Woda zalała już połowę wanny. Brak mi twego ciepła. Pamiętasz, jak się kochaliśmy tu, w tej łazience? Łapczywie pragnąłem twego ciała, chciałem je dotykać, całować, przytulać... A ty się tak pięknie uśmiechałaś. Miałaś piękny uśmiech; taki niewinny a zarazem szczery. A potem razem wzięliśmy kąpiel w tej wannie.
Teraz będę musiał to robić sam... bez ciebie. Dlaczego, Lauren, dlaczego?
W ten dzień wybiegłaś jak oszalała, tłumacząc się, że nie zdążysz do pracy. Ponoć byłaś spóźniona. Popatrzyłaś na mnie dziwnym wzrokiem, w oczach zaszkliły ci się łzy. Czy już wtedy wiedziałaś, co zrobisz? Czy już wtedy podjęłaś decyzję?
A potem usłyszałem trzask, stukot, piski zatrzymywanych opon, nawoływania przechodniów. Zbiegłem po schodach, tą samą drogą, co ty. Podbiegłem do ciebie, zacząłem cię cucić. Przecież to sen!, wołałem, jak opętany. Potrząsałem tobą, twe ciało było jeszcze ciepłe. Miałaś zamknięte oczy... Chciałem, żebyś je otworzyła. Byś uśmiechnęła się i powiedziała, że wszystko będzie dobrze.
Boże, Lauren, dlaczego to zrobiłaś?!
W czym ja się nie sprawdziłem?
W czym cię zawiodłem, Najdroższa? W czym?!
Zanurzam się w ciepłej wodzie, chowam głowę w odmętach piany o zapachu lasu. To ty ją wybrałaś.
A teraz co mi pozostało?
Wspomnienia...
Nie! Nie chcę wspomnień! Nie chcę twojej iluzji! Chcę cię z krwi i kości! Wróć, Lauren, wróć!
Nicość. Odpowiada mi pustka. Ja jestem pustką. Nie chcę... Zanurzam się coraz głębiej, zamykam oczy, wstrzymuję oddech.
Opuszkami palców dotykam przegubu dłoni. Puls zanika. Staje się coraz słabszy.
Poczekaj, Lauren, poczekaj na mnie! Już do ciebie idę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Warsztaty pisarskie opowiadania Strona Główna -> Opowiadania: Jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin