Autor Wiadomość
Sheeshka
PostWysłany: Śro 14:09, 04 Lip 2007    Temat postu:

http://youtube.com/watch?v=hMFNMdiaxQY Wpadać. Remix Girlfriend. Uważam , że jest lepszy niż zwykłe wykonanie xD Nieźle się uśmiałam.
Zuzanna Helena
PostWysłany: Śro 10:54, 20 Cze 2007    Temat postu:

Ja znam inną definicję popu ^^
Ktoś ją przytoczył na woku.
Pop tym się różni od rocka [nie patrzmy już na kwestię linii muzycznych], że rock ma przesłanie, a pop ma bawić. I tyle.
EDIT: Albo rock według Muńka - "3 akordy i darcie mordy" xDDDDDDDD

A dyskutować chyba można nie? xD

P.S. country? aleś dała xDDDDDDDDD
Ni
PostWysłany: Wto 17:58, 19 Cze 2007    Temat postu:

A to Nirvana grała rocka?!

Przepraszam... nie umiałam się powstrzymać Laughing

Co do popu - też znałam tę "definicję", którą przytoczyłaś Nausa, ale jeśli brać ją pod uwagę, to mało kto gra coś poza popem Razz
Nausa ^^'
PostWysłany: Wto 17:23, 19 Cze 2007    Temat postu:

Och, dzieci moje...
Ładnie to tak bardzo "gorliwie dyskutować" w wątku założonym przeze mnie? ^^"

Jeśli chcecie znać moje zdanie...
Powiem tak: mnie też podobały się wcześniejsze longplay'e Avril, aczkolwiek uważam, że i tutaj można znaleźć coś sensownego.
Zastanawiam się dlaczego dla rocka nie ma dwóch nazw, tak jak jest to w hip-hopie. Jest rap i jest hip-hop. Niby dwa słowa podobne, jednakże różnią się czymś. Jedno odnosi się do muzyki, a drugie do tego co ta muzyka wnosi w życie człowieka (np. sposób ubierania). Z rockiem tak nie jest. Znamy tylko jedno słowo, zatem trzeba je uważnie i ostrożnie użyć.
Nie wątpię w to, że każdy z nas zna pojęcie rocka, więc wydaje mi się, że dyskutowanie o tym, kto jest ROCKMANEM, a kto GRA rocka jest kwestią bezsennsowną, gdyż w dzisiejszych czasach (jak to Sheesh gdzieś tam wspomniała) artyści mieszają gatunki. Powstaje jaśniejszy, mroczniejszy gatunek, itd. Jednak każdy ma prawo sklasyfikować piosenkę do którejś z kategorii i będzie to jego decyzje wywołana JEGO GUSTEM. Tak, kochani, gust w muzyce ma wiele do powiedzenia. Więc ktoś może mówić, że Avril gra rocka - i mieć rację. Ktoś inny może mówić, że AVril gra pop - i mieć rację. Zuza może mówić, że Avril gra country (xDDDDDDD) - i też może mieć rację! Albo mój brat: może twierdzić, że Avril to czyste techno... Czy ktoś mu zabroni tak uważać?
Kolejna sprawa, którą zauważyłam. Chyba nie za bardzo wiecie, co tak właściwie oznacza słowo "pop". Jest to skrótowiec. Od słowa "popularny". Jest zatem teoria, że jeśli artysta staje się coraz sławniejszy, ma miliony, jak nie miliardy, fanów - to gra pop. Właśnie dlatego niektórzy krytycy muzyczni twierdzą, że Tokio Hotel to pop. Bravo też ich usadziło w tej kategorii. Mówiąc dalej - Green Day też nazwano popem. I tu nie chodzi o to, że są różowi, czy grają ballady do księżyca - bo wiemy, że chłopacy tacy nie są, jednakowoż - są popularni. I to cała istota gatunku pop.

Na koniec chciałam jeszcze coś dodać. Avril przeprowadziła się do Nowego Jorku (o ile się nie mylę, co do miasta) w wieku 16 lat. Mieszkała sama i wtedy poświęciła się muzyce. Buntowała się - owszem. Ale pamiętajcie, że jak wydała pierwszą płytę to nie wiedziała kim są Nirvana czy Metallica! Poważnie. Dopiero potem jak miała zaśpiewać na jakiejś gali metalowego songa, to wtedy usłyszała o nich. Czy to nie dziwne? Grać rocka i nie wiedzieć o to Nirvana...
Zuzanna Helena
PostWysłany: Wto 12:16, 19 Cze 2007    Temat postu:

Rock i punk, to różne gatunki owszem, ale artyści również je łączą, a ja przytoczyłam to co powiedziała sama Avril w wywiadzie. I nie podchodzisz pod trzydziestkę. Ja nie mam zamiaru ci tłumaczyć, co to "fuck the system", bo sama nie do końca to rozumiem, a nawet nie mam zamiaru. Ja inaczej patrzę na rock czy punk, to, że tego słucham, nie oznacza, że muszę postępować wg jego "zasad". I nie uważam, że wiem lepiej od Ciebie, a twoje słowa wskazały na to, ze mało o tym wiesz. Dlatego mówię, że jesteś za młoda by mi to tłumaczyć. A jeśli kiedyś jej ktoś pisał te teksty i uważa się, że wtedy była dojrzalsza, to błędne myślenie i tyle.
A jeszcze nie dodałąm wcześniej, że każdy ma prawo okazywać inaczej, że jest szczęśliwy, a to, że Green day nie pisze takich tekstów jak Avril, to nie oznacza, iż ona nie może. To zupełnie różni artyści. To jest moje zdanie i go nie zmienię. Ty również. Dlatego lepiej zakończmy tę dyskusję, bo prowadzi do nikąd [bądź też do tego, ze jak Nausa nas dorwie, to kopnie w zad, a wiem, że boli xD].
Ja poprostu ostatnio mam dość hipokryzji [nie mówię, że ty ją okazujesz, bo za mało się znamy], któzry, gdyby artysta nagrał 10 płyt w tym samym klimacie stwierdziliby, że "na jedno kopyto", a gdy coś zmienia "komercja"! Stąd moja reakcja, ale nie chodzi mi tu tylko o Avril, jednak to nie ten temat by to rozwijać Wink
Ni
PostWysłany: Wto 11:53, 19 Cze 2007    Temat postu:

Sheeshka napisał:
Jeśli panowie z "Mestu" ubraliby się w różowe ciuszki, a ich muzyka dalej brzmiała jak punk, metal, czy rock - nikt by nie miał do nich pretensji


Założymy sie? Bardzo dużo osób miałoby przynajmniej pretensje.

Buntować się można i bez czarnych ubrań, "fuck the system" itp. Bo to co przedstawiłaś Sheeshka, to typowy konformistyczny bunt, który do niczego nie prowadzi. Trzeba umieć się buntować, a wielu ludzi tego nie potrafi i myśli, że czarnymi ciuchami, trampkami czy glanami i czym tam jeszcze pokaże jak to się buntuje.

Co do Avril - to czy ktoś pisze jej piosenki, czy ona sama, to już nieważne. Ona jest od śpiewania, nie? A styl, image? Cóż... jak ją zobaczyłam w teledystku "Girlfiriend" pomyślałam sobie "Co ta dziewczyna ze sobą zrobiła?". Ale w sumie sama piosenka mi się nawet spodobała, a teledysk jeszcze bardziej Very Happy.
To sprawa Avril co śpiewa i co na ten temat mówi - każdy i tak wie swoje. A wykłócanie się o to czy to rock, punck, pop nie ma sensu, bo w końcu ktoś przydzieli jej muzykę do country albo disco polo i też nie da sie przekonać, bo się uprze i koniec.
Sheeshka
PostWysłany: Wto 0:32, 19 Cze 2007    Temat postu:

Uważasz ze jestem za młoda? Hmm..jesli tak uważasz. A skąd wiesz, czy nie podchodze pod trzydziestke, bawiąc się tu z wami?
Rozumiem oczywiście, że ty doskonale rozumiesz znaczenie muzyki i hasła "fuck the system". Jednak to nie ten temat, a ja nie zobowiązałam się nic tobie tłumaczyć. Tak samo jak nie wymagam, żebyś to ty tłumaczyła mi jego znaczenie.
Absolutnie nie rozumuje, ze moja koleżanka próbująca za pomocą czerni zamaskować swoje kilogramy buntuje się przeciwko światu. Skąd. Wymieniłam ci tylko kilka z symboli buntu. Błędnie odczytujesz moje intencje.
"...że gra punk czy rock". Ekhem. Wcześniej powiedziałaś - "Z tego co wiem, to ją samą dziwi, gdy mówią o niej, że gra punkrocka.". A czy wiesz, ze punk i rock to dwa różne gatunki? i kiedy ona zaprzeczała mówiąc że nie gra punka, chodziło jej konkretnie o tą muzyke.
Nie wiem, czy ona pisała sobie teksty jako pannica. Może ktoś wie. ALe faktem było, że jej muzyka niosła przesłanie i uczucia. Dlatego była tak uznana przez niektórych. A to, czy jej menadżer wynajął kogoś do pisania jej treści - mało mnie, czy innych obchodzi.
I jeszcze raz wspomne. Wiek to nie wszystko. Wyobraź sobie, że są osoby młodsze od Ciebie a doroślejsze i bardziej doświadczone niż Ty.
Zuzanna Helena
PostWysłany: Pon 19:29, 18 Cze 2007    Temat postu:

Zuzanna Helena napisał:
może grać rocka
A jeśli Avril uważa, że to jest rock, to może to "jej" rock


Podkreśliłam słowa, które oznaczają, że nie obstawiam przy tym, że ona gra rocka. Najwyraźniej mało o niej czytałaś. Mówię, że "jeśli" ona tak uważa. Ale ona raczej zaprzecza zdaniu, że gra punk czy rock. SAMA tak mówi, że tego nie gra. Skoro więc krytycy, fani itd uważają, że to pop, to dlaczego pisałaś wcześniej, że TA płyta to pop. Wcześniejsze to co? Jajko wielkanocne?

I ma prywatność, nawet będąc gwiazdą. Chyba nie rozumiesz, co mam na myśli przez to słowo.
I dodajmy, że jak była młodsza, to nie wiesz na 100% czy to jej teksty, czy ktoś jej nie napisał. Skoro ona mając lat 15, zamieszakała sama w Nowym Jorku, z dala od rodziny, pod opieką producenta, by ją wypromować.

A to, że ktoś ubiera się na czarno, nie oznacza, że zaraz buntuje się przeciwko całemu światu. Znam wiele osób, które pasują do twojego opisu, ale jakoś nie są wielce zbuntowane. I sorry, Sheesh, ale wydaje mi się, ze jesteś jeszcze za młoda, by rozumieć prawdziwe znaczenie "fuck the system", a tymbardziej tłumaczyć to mi.
Carla_blue
PostWysłany: Pon 18:14, 18 Cze 2007    Temat postu:

Ech, Sheesh, tu się z tobą zgodzę
Sheeshka
PostWysłany: Pon 17:15, 18 Cze 2007    Temat postu:

Heh. Ktoś kto nazwałby Avril Punkiem...ekhem, trochę by oberwał jak nie od punków, to od Avril. "może grać rocka, ale nie musi się oddawać dokładnie jego "zasadom", Tyle że ona nie gra rocka. Całą ta dyskusja prowadzi do nikąd, jeśli będziesz twardo obstawiać że Lavigne gra rocka. NIe. To jest pop. I to nie jest tylko moje zdanie. Ale zdanie krytyków i fanów. Innych zespołów i piosenkarzy. Jeśli panowie z "Mestu" ubraliby się w różowe ciuszki, a ich muzyka dalej brzmiała jak punk, metal, czy rock - nikt by nie miał do nich pretensji. Ale ta dziewczyna nie zmieniła tylko swojego image'u. Ona gra inną muzykę i każdy ci to powie. "To jest każdego prywatna sprawa"A tu się nie zgodzę. Ona nie ma prywatności, bo jest osobą publiczną. I każdy jej ruch jest osądzany i krytykowany i ona dobrze wie, że zatraciła na zawsze swój wizerunek i muzykę.
piosenka do Eragona? Bueheheh! To dopiero jest pop.
mówisz że każdy może sie bawić muzyką. A dlaczego nie? Czy ja mówię ze nie może? Ale swój styl porzuciła już dawno. Wiesz w ogole po co ubierała się na czarno? Co znaczy "fuck the system", noszenie trampek ,itede? To znaczy że buntujesz się przeciwko światu nie dla pokazu, ale dla sprawy. I jej teksty kilka lat temu były 100% dojżalsze niz teraz, kiedy jak to nazwałaś "dojżała".
"To jets jedna piosenka. A po jednej piosence nie powinno się nikogo skreslać". Nie mówię tylko o "Girlfriend". Ale "Alone","When you're gone","Innocence","Contagious"...cała jej płyta to pop. Zmieńmy temat ;p
Carla_blue
PostWysłany: Pon 16:55, 18 Cze 2007    Temat postu:

A niechże babsko robi co chce! *macha ręką*, chociaż podciąganie "Girlfriend" pod rocka to przesada. Nie przypominam sobie, żeby inne rockowe kapele zagrały chocby jedną taką piosenkę
Zuzanna Helena
PostWysłany: Pon 16:22, 18 Cze 2007    Temat postu:

Rockman by tak nie zrobił. Hm wydaje mi się, że człowiek ma prawo wyboru i może grać rocka, ale nie musi się oddawać dokładnie jego "zasadom", chociaż nie uważam by taka była.To jest każdego prywatna sprawa. I rozumiem rocka, jesli chcesz wiedzieć, ale uważam, że człowiek może być otwarty na inne horyzonty. A jeśli Avril uważa, że to jest rock, to może to "jej" rock i nie możemy tego podważać, bo nie porównasz do końca dwóch rockowych kapel. Każda ma inny styl.
A to, że inni wykonawcy nie tworzą tak, chociaż są szczęśliwy, nie oznacza, że ona nie może. To jest tylko jedna piosenka, ta nowa brzmi już jakte poprzednie, piosenka do Eragona również tak brzmi. Człowiek chyba ma prawo się trochę pobawić muzyką, nawet jeśli ma kiczowaty tekst, ale jest melodyjna i łatwo wpada w ucho. Z tego co wiem, to ją samą dziwi, gdy mówią o niej, że gra punkrocka.
I jeśli traci fanów no cóż.
Ci nowi to nie tylko te trzynastolatki, któe wieszają jej plakat koło czajna burdel. Znam wiele osób w moim wieku, a nawet starszych, któzy uważają, ze dobrze, ze wrteszcie zaczęła się bawić, ale nie porzuciła do końca swojego stylu [o jej najnowszej piosence mowa], a nie jak kiedyś wiecznie zbuntowana, trochę dziecinna, podczas wywiadó burkliwai czesto obrażona. Dorosła, ale jest młoda i niech się pobawi. To jets jedna piosenka. A po jednej piosence nie powinno się nikogo skreslać. Inni mogą nie chcieć jej słuchać, ok, ale z drugiej strony też nie tolerują zmian, a każdy ma do nich prawo. I takie jest moje zdanie.
I ja mam neostradę, więc proszę się nie czepiać.
Hilsim
PostWysłany: Pon 15:58, 18 Cze 2007    Temat postu:

Dokładnie. Niestety, ona się teraz wyjątkowo upodobniła (głównie z wyglądu) do takich zwykłych blond laleczek, jakich pełno, do tego śpiewających tandetny popik. Ona ma bardzo dobry głos i - naprawdę - lepiej sprawiała się we wcześniejszych piosenkach. Jest szczęśliwa, lecz można to wyrażać w inny sposób, konieczną rzeczą nie jest zmieniane swojego image'u i muzyki. Ale oczywiście ma prawo wyboru, bo ludzie się zmieniają, a ostatnio zobaczyłam jej najnowszy teledysk, nie pamiętam tytułu, lecz nawet mi się spodobał. A piosenka też niczego sobie. Mi jest po prostu szkoda, bo na poprzednią płytę czekałam z utęsknieniem, tej nawet nie kupiłam. Straciła wielu fanów, zyskała nowych, oczywiście. Tylko jak już wspomniała Sheeshka są to głównie dzieci neostrady, posługujące się pismem trawką i uwielbiające wszystko, co słiiit i różowe.
Sheeshka
PostWysłany: Pon 14:19, 18 Cze 2007    Temat postu:

Wiesz, nam nie chodziło o to, że ma dalej wyglądać jak wampir. I właśnie o muzykę nam chodzi. "Girlfriend" to nie jest rock. "Rock" ma swoją regułkę i właśnie Avril mówiąc że go gra, kłamie zwyczjnie. NIech powie, że to pop, a dalej popatrzę na to co wykonuję, może nawet dawni fani. ALe jej postawa obraża inne rockowe kapele. A to, że rozebrała się w playboyu - owszem, rockman tak nie zrobi. Gdybyś rozumiała tą muzykę, wiedziałabyś, że kierują nią pewne zasady. Nie chodziło mi o to, ze jej tego nie wolno. Niech robi co chce. I już nie jest wzorem, czy idolem dla dawnych fanów. Słuchaj, Green Day też gra wesołe kawałki, Billy Jo też jest szczęśliwym mężem, Good Charlotte również. Ale żadne z nich nie jest różowe i puchate i nie mówi o wmawianiu komuś "chcę byc twoją dziewczyną"! To już nie rock i nikt tego tak nie traktuje. A nowi fani to trzynastolatki, które wieszają jej plakat na ścianie tuż obok tokio motelu.
Nikomu również nie chcę wmówić ze ma przestać jej słuchać, bo nie gra "naszej" muzyki. Poprostu wyrażam swoją opinię .
Zuzanna Helena
PostWysłany: Pon 9:33, 18 Cze 2007    Temat postu:

Hej!
No bez przesady, czy dziewczyna, która gra rocka musi zaraz mieć miano "nie rozbiorę się"? To jest jej sprawa prawda? I chyba tu wtrącacie coś innego niż granie muzyki. Avril wypowiadała się, że nie chce grać już tylko smutnej i mrocznej muzyki, bo jest mężatką i jest szczęśliwa. Może straciła część fanów, ale zyskałą tez nowych. Artysta ma prawo eksperymentować i nie musi grać wiecznie jednego typu muzyki bo stałby się nudny. A "Girlfriend" to wg mnie zabawa. I to nie jest jedyna "rockowa" piosenka z dennym tekstem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group